Kącik poezji

 

Wiersz dożynkowy

Gdy już wszystko uprzątniemy

i wszystkim się nacieszymy,

To już nic nas nie zastraszy

Nawet groza ostrej zimy.

 

Ale drodzy Działkowicze

Coś dla ciała, coś dla duszy.

Koniec z pracą, teraz radzę

Na „Dożynki” czas wyruszyć.

 

Żeby ciało też wiedziało

Że i przyjemności trzeba.

Chleb jest ważny, ale ważne

Żeby było też do chleba.

 

Pojeść, popić, potańcować

i niech serce się raduje.

Korzystajmy z każdej chwili,

Na bok żale, troski, bóle.

 

A więc drodzy „Działkowicze”

Takie właśnie mamy plany.

Wiosna, lato do roboty

A jesienią „RUSZMY W TANY”

 

Od wiosny do jesieni

       Działka – drugie nasze życie,

Lecz praca bez końca.

Bywa tak, że tu jesteśmy

Do zachodu słońca.

 

Najpierw  zasiać, potem zebrać

Tego są ilości spore

I przerobić, nie zmarnować,

A już mamy na to porę.

 

Z winogronu zrobić winko,

Z jabłek musik na szarlotkę,

Z malin soczek, dżem ze śliwek,

Śliwki dobre są i słodkie.

 

Jeszcze dynie i kabaczki

Cukinie i pomidory,

Oj! Wyliczać już nie będę,

Bo to repertuar spory.

                                                            J.N.

Pogodowe rozterki

Zjawiskowo piękne lato                                  

Czy to prawda — co wy na to?

Pogoda jest wymarzona

Choć nam czasem nie pasuje

Za gorąco lub za sucho

I się człowiek denerwuje

Trzeba deszczu mówią ludzie                         

Bo nam wszystko schnie w ogrodzie

Trochę mogło by popadać

Coś popsuło się w pogodzie

 

Wreszcie pada. Ale leje!

Że na działkę iść się nie da

Ile w końcu będzie lało

Jak deszcz pada to też bieda

 

I przestało. O jak krótko!

Mogło by popadać dłużej

Ale niech by padał drobny

I żeby nie było burzy

 

Znów pogoda. Będzie grzało

Tego się wytrzymać nie da

Bo jak będzie żar, spiekota

Nic nie będzie — będzie bieda

 

No i jak dogodzić ludziom

Ciągle coś im nie pasuje

Proszę państwa nie narzekać

Bo się Pan Bóg zdenerwuje

                                                     J.N.

Lato

Lato w słonecznym kapeluszu

Idzie Aleją Różaną.

Uśmiecham ludzi wita

W cudowny letni poranek.

 

Rosę z kwiatów otąca,

Rożom poprawia urodę.

Promyki słońca wita

I prosi o pogodę.

 

Biega po naszych ogrodach,

Podziwia kwiaty, zioła.

Deszcze ześle lub zatrzyma.

I tak codziennie dokoła.

 

Burzą i grzmotem się ozwie,

Po burzy tęczą zabłyśnie.

A czasem w słońce się zmieni,

Nad ogrodami zawiśnie.

 

Cudowne piękne lato,

Pola pachnące chlebem,

Lipy pachnące miodem

I świat z błękitnym niebem.

 

Cudowne piękne lato,

Jak ci dziękować mamy

Za wszystko, co nam dajesz

I to, że jesteś z nami!

                                                                       J.N.